Nowe pokolenie

Yuppies. Hipsterzy. Millenialsi. A teraz Yuccies. Kim są i skąd przychodzą? Oto nowe pokolenie młodych wykształconych konsumentów z dużych miast.

Yuccies, czyli Młodzi Miejscy Kreatywni (ang. Young Urban Creative) to współcześni dwudziestolatkowie, wycinek generacji Y, wychowani w miastach i na bogatych przedmieściach, wykształceni i przekonani o tym, że za realizowanie swoich marzeń powinni otrzymywać wynagrodzenie. To nowe pokolenie, któremu nazwę nadał David Infante w artykule na Mashable.

Jak wygląda yuccie?

Nie można jednoznacznie scharakteryzować yuccie. Ich wygląd nie jest spójny. Cenią sobie indywidualizm. Dbają o swój wygląd. Swoje ubrania kupują u modnych projektantów oraz w sieciówkach. Outfit jest bardzo ważny, do którego dobierają odpowiednie dodatki: surowa, industrialna biżuteria najlepiej ręcznie robiona, wygodne buty. Są chodzącą reklamą rynku.

Yuccies pragną stać się ludźmi sukcesu. Są próżni, lubią otrzymywać komplementy dotyczące się pomysłowości. Uwielbiają nowości. Media społecznościowe są ich placem boju i zabawy. Lubią bywać na mieście. Jadają w restauracjach oferujących w swoim menu potrawy organiczne, bezglutenowe oraz wegetariańskie. Mieszkają raczej w spokojniejszych dzielnicach niż w tętniącym życiem śródmieściu. Ulubionym środkiem lokomocji jest rower miejski.

Praca

Yuccies są specialistami od mediów społecznościowych, potrafiący wykreować kampanie w internecie. Ci ludzie pracujący dla głównie dla marek lajfstajlowych, są twórcami i nabywcami towarów nie pierwszej i drugiej, nawet nie dziesiątej potrzeby. Oni nie chcą tylko wzbogacić się jak najszybciej, lecz zachować przy tym twórczą niezależność. W ich pracy liczy się cel i prestiż. Pieniądze owszem są ważne, ale nie stanowią priorytetu.

Wielu z nich to ludzie niepewni swojego jutra na własne życzenie. Potrafią zrezygnować z pracy na etacie na rzecz poczucia, że ktoś docenia ich talent. Bywa też, że zostawiają karierę , aby robić „coś własnego” – otwierają kawiarnie, knajpki z organiczną żywnością, rozwijają własne marki modowe. Yuccie mimo iż, dużo czyta, to nie ma pojęcia o nowościach i ma je zwyczajnie gdzieś. Odcina się od świata i informacji. Nie chce walczyć w imię idei, woli ładne, wygodne i kreatywne życie.

Korzenie

Yuccies są urodzeni i wychowani w miastach i podmiejskich osiedlach. Większość z nich jest dobrze wykształcona i żyje w przekonaniu, że zasługuje na spełnienie marzeń. Realizacja celów ma się u nich przejawiać w wymiernych korzyściach materialnych. Dlatego stać ich na zamieszkanie w miejscach, które dla większości ludzi są niedostępne. Czas wolny spędzają poza miastem, nad jeziorem, zwiedzając inne miasta, na piknikach na trawie.

Potrafią docenić tradycję i historię. Nie zadowoli ich mieszkanie na drogim, nowym osiedlu daleko od centrum miasta. Nie lubią miejsc poddawanych gentryfikacji, czyli zmiany charakteru budynków lub okolicy na wyższy standard. Podobnie jak  nowojorski Brooklyn był dzielnicą biednych, teraz jest miejscem, w którym wypada być i mieszkać. Miejsce w którym yuccie chce się osiedlić to stara kamienica w śródmieściu z niepowtarzalnym klimatem i historią. Nie jest ciasne ani nie pachnie nowością.

Jak podkreśla David Infante yuccies bywają cyniczni i krytyczni, ale nie są z siebie dumni, bo są inteligentni i zdają sobie sprawę z tego, że mogą być w tym wszystkim antypatyczni. Czy jest czego zazdrościć?

Ludzie potrzebują tworzyć własną społeczność,w której będą stanowić wspólnotę. W latach 80 – tych XX wieku z dumą obnosili się przynależąc do subkultur, w kolejnej dekadzie pojawili się yuppies – młodzi zaradni przedsiębiorcy dążący z determinacją do sukcesów zawodowych i finansowych. W XXI wieku pojawił się hipster, który stał się pogardzanym wytworem mainstreamu. Kim okaże się yuccie – roszczeniowcem żyjącym na koszt swoich bogatych rodziców a może ambitnym młodym człowiekiem świadomym swoich potrzeb i możliwości? Właśnie… każdy by chciał być sobą… wreszcie.


3 myśli w temacie “Nowe pokolenie

Dodaj komentarz